czwartek, 18 czerwca 2020

Zabić czy wezwać policję? - Adrian Bednarek „Inspiracja” [Recenzja]


Wszystko, co znamy z książek Adriana Bednarka, spotykamy również w najnowszym jego dziele pt. „Inspiracja”. Autor poczynił starania, abyśmy przeczytali nie tylko opisy mrożące krew w żyłach, ale również przeżyli całkiem zgrabną analizę postępowania mordercy, ofiary i świadka. 

 
Adrian Bednarek

Tytuł:


Inspiracja


Autor:


Adrian Bednarek


Ocena: 

7/10


Książkę kupisz w: Sklep



„Inspiracja” potrafi zaskoczyć. Już na początku spotykamy się z brutalnym morderstwem i pogrzebem nastoletniej dziewczyny. Akcja nie jest pisana z perspektywy policji i toczącego się śledztwa. Widzimy ją oczami Oskara, który z premedytacją poszedł na ostatnie pożegnanie ofiary. Nie dlatego, że ją znał. Oskar szuka inspiracji do napisania kolejnego kryminalnego opowiadania.

Ktoś pomyśli, że to dziwne? Może i tak. Jednak pisanie jest formą terapii po tragicznych wydarzeniach sprzed lat. Właśnie na cmentarzu poznaje Luizę, która zawładnie jego myślami przez kolejne tygodnie i miesiące. Ich znajomość, a następnie związek rozwinie się bardzo szybko w cieniu kolejnych ofiar „Łowcy nimfetek”. Aż do pewnego wydarzenia. Czyżby ojciec Luizy był zamieszany w morderstwa?

Adrian Bednarek
Chłopaka postanawia zbadać sprawę w tajemnicy przed dziewczyną. Z każdym kolejnym tygodniem nabiera coraz poważniejszych podejrzeń. Ich finał będzie dla niego szokiem, odbijającym się na jego związku. Jak wybrnąć z sytuacji, gdzie można stracić wszystko?

Podjęta przez niego decyzja przyniesie skutki, jakich nikt się nie spodziewał. Ponadto, czy Oskar rzeczywiście dogłębnie zbada sprawę?

Adrian Bednarek w sporej części przedstawił dylematy i przygotowania chłopaka do rozwiązania śledztwa. Wydłużyło to znacznie powieść i ciut znużyło. Brakowało zaskoczenia, co zrekompensował nam zakończeniem. Za niego serdecznie dziękuję autorowi

Dziękuję wydawnictwu Novae Res za egzemplarz i możliwość recenzji.

Moje poprzednie posty to:

1 komentarz:

  1. W kilku momentach zdarzyło mi się zakląć pod nosem, gdy Oskar lekkomyślnie podejmował ryzyko zamiast od razu zawiadomić odpowiednie służby. Z drugiej jednak strony to niedojrzały 20- kilkulatek, więc to zrozumiałe, że reaguje impulsywnie. Tak czy inaczej powieść wzbudza emocje i prowokuje dyskusję, a to dwa główne składniki w przepisie na bestseller.

    OdpowiedzUsuń