piątek, 21 września 2018

Max Czornyj "Nie spodziewałem się, że zostanie bestsellerem! "

Piszę, odkąd pamiętam -  autor bestsellerów „Grzech”, „Ofiara” i „Najszczęśliwsza” zdradza tajniki swojego pisarstwa oraz odpowiada na pytania czytelników.  


Max CzornyjAdam Widerski: Jak zaczęła się Pana przygoda z pisarstwem?

Max Czornyj: Piszę, odkąd pamiętam. To chyba moje natręctwo, ale sporządzam notatki, porządkuję informacje,  zapisuję myśli, lubię pisać listy, wysyłać kartki pocztowe.  Przygoda z pisarstwem zaczęła się w chwili, gdy nauczyłem się sklecać literki.

Pana debiut „Grzech” okazał się strzałem w dziesiątkę. Czy spodziewał się Pan takiego sukcesu? 

Nie spodziewałem się, że zostanie bestsellerem. A już na pewno nie tak szybko. Nikt się tego nie spodziewał, ale to, co się działo, było szaleństwem. Wydawca wierzył w sukces, pierwszy nakład był jak na debiut naprawdę spory, lecz błyskawicznie okazało się, że trzeba organizować dodruk. Bajka!

Skąd pomysł na taki kryminał? 

Wyobraźnia filtruje rzeczywistość, a kiedy siądzie się nad pustą kartką, słowa same zaczynają płynąć i układać się w historię. Zapisuję klatki, obrazy, które pojawiają się jeden po drugim w umyśle.

Max Czornyj


Dlaczego Lublin?

Lublin to moje miasto rodzinne. Co więcej, miasto, w którym moja rodzina mieszka od pokoleń, dlatego nie było innej możliwości. Filtr wyobraźni po prostu musiał zostać zapchany właśnie w lubelskim entourage'u.

Proszę przyznać, czy Ofiara i Pokuta oraz Najszczęśliwsza została napisana wcześniej, czy dopiero po wydaniu „Grzechu”?

Oczywiście, że po. Grzech naprawdę był debiutem, pierwszą powieścią, którą skończyłem i zdecydowałem się wypuścić w świat.

Max Czornyj


Poświęcił się Pan całkowicie pisarstwu czy również realizuje się zawodowo?

Adwokatura to moja pasja, być może powołanie i immanentna część życia. Z tego środowiska, ze spraw, problemów i przepisów nie da się wyjść, ot tak. Nawe, gdy odwiesza się togę na kołek, prawo zostaje w sercu i duszy.

Max Czornyj


Pytania od czytelników bloga Daj się złapać książce: 

Czy gdyby miano nakręcić film na podstawie jednej z Pana książek kogo by Pan widział w roli komisarza Eryka, profilera Miłosza, kogo w roli zabójcy?

Komisarz Deryło to dla mnie Marlon Brando z lat siedemdziesiątych. Tracz ma twarz mojego nauczyciela filozofii z liceum, więc nie dopasuję go do żadnego ze współczesnych aktorów. Zabójca natomiast musi pozostać czarną plamą. Gdybym wszystko zdradził, Pokuta nie zaskoczyłaby tak bardzo, jak tego pragnę!

Jakiego słowa najczęściej używa w swoich książkach?

Sam chciałbym wiedzieć. Może ktoś będzie miał czas sprawdzić?


Max Czornyj

Max Czornyj - Rocznik 1989. Adwokat, praktykował prawo w Polsce i we Włoszech. Niczym w dowcipie lubi stare wino, spleśniałe sery i samochody bez dachu. W prozie - seryjny morderca. Autor takich pozycji jak: „Grzech”, „Ofiara”, „Pokuta” czy „Najszczęśliwsza”.


Źródło fotografii: Bartek Pussak i fanpage Maxa Czornyja


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz