sobota, 7 grudnia 2019

Kto czytał? Zgadzacie się? - „W szponach szaleństwa” Agnieszka Lingas-Łoniewska [Recenzja]


Kryminał na jeden dzień z ciekawym pomysłem na fabułę, czyli „W szponach szaleństwa” autorstwa Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. Ale…


Agnieszka Lingas -Łoniewska

Tytuł:

„W szponach szaleństwa”

Autor:

Agnieszka Lingas-Łoniewska

Ocena:

6/10

Kupicie ją w: Sklep


W końcu postanowiłem sięgnąć po książkę. Wdziałem ją już jakiś czas temu, ale jak zwykle …coś wypadało. Ostatecznie wypożyczyłem ją z biblioteki miejskiej i przeczytałem od deski do deski.

„W szponach szaleństwa” zapowiadała się bardzo ciekawie – zabójstwa, sekta, tajemnice, Wrocław i Bieszczady. Główną bohaterką jest policjantka Ewa Barska. Kobieta całkowicie oddana pracy, obdarzona wielkim instynktem śledczym i intuicją. W codziennej pracy pomaga jej Szymon Drakoński, będący jednocześnie szefem i najbliższym przyjacielem.

Oboje muszą zmierzyć się z bezwzględnym zabójca, który nie tylko polują na młode i zdolne studentki, ale pozbawia je również znaczącej części ciała. Przesłuchania nie posuwają sprawy naprzód. Nikt nie jest w stanie pomóc organom ścigania lub tego nie chce uczynić. Sprawdzanie przeszłości ofiar też do niczego nie doprowadza.

Agnieszka Lingas -Łoniewska
źródło: wydawnictwanovaeres.pl
Ponadto Ewa dostaje bardzo dziwne e-maile. Od mordercy? Być może. Tylko dlaczego dzięki nimi policjanci odkrywają bardzo znaczący trop. Prowadzi on do małej, bieszczadzkiej wsi, która skrywa mroczne i krwawe tajemnice…. Czyżby dały one o sobie znać w teraźniejszości?

Agnieszka Lingas-Łoniewska stworzyła ciekawy pomysł na fabułę, akcję czy bohaterów. Jednak nie zadowoliło mnie wykonanie. Przede wszystkim poszczególne wydarzenia zostały opisane skrótowo, z licznymi przeskokami co do czasu i miejsca działania.

W szponach szaleństwa” tożsamość mordercy jest przewidywalna, choć istnieje mały znak zapytania. Zachowanie różnych bohaterów bardzo często się powtarzają. Brak wielu zaskakujących przełomów lub sytuacji trzymających w napięciu.

Nie przypadł mi do gustu również rozbudowany wątek obyczajowy i emocjonalny Ewy Barskiej. Trochę mało realny, szczególnie na końcu . Chociaż wiem, że stanowił on klucz do głównej akcji.

Podsumowując, „W szponach szaleństwa” tkwi niewykorzystany potencjał. Książkę można zakwalifikować jako lekturę dla osób gustującym w lekkich kryminałach na jeden dzień. Ocena 6/10.

Moje poprzednie posty:

7 komentarzy:

  1. Wrocław i Bieszczady to moje ukochane miejscówki - więc chętnie przeczytałabym książkę, której akcja właśnie w nich się rozgrywa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przeczytałam jakiś czas temu tę książkę. Szybka, przyjemna lektura z zaskakującym finałem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakoś nie mam serca do polskich kryminałów. Zdecydowanie częściej sięgam po skandynawskie ;) Może po prostu tamtejsze krajobrazy bardziej pasują mi jako miejsce akcji różnych mrocznych historii ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Aż dreszcze mnie przeszły :) Chętnie przeczytam, bo to brzmi bardzo ciekawie

    OdpowiedzUsuń