W każdym z nas drzemią mroczne tajemnice! – „Nic o mnie nie wiesz” E.G.Scott [Recenzja]

Lubicie thrillery psychologiczne? Czytaliście „Dziewczynę z pociągu” lub „Zaginioną dziewczynę”? Jeśli tak, to powinniście zajrzeć do najnowszej premiery wydawnictwa Muzy pt. „Nic o mnie nie wiesz”. Autorami są Elizabeth Keenan i Greg Wands, którzy występują pod pseudonimem E.G. Scott.

Tytuł:

„Nic o mnie nie wiesz”

Autor:

E.G.Scott

Ocena:

7/10

Przyznam szczerze i bez bólu, że thrillery psychologiczne nie są moją mocną stroną. Jednak jako człowiek nie zamykający się tylko na jeden gatunek literacki, postanowiłem dać szanse debiutowi literackiemu wspomnianych autorów. Zwłaszcza gdy opis fabuły pobudził moją kryminalną ciekawość.

„Nic o mnie nie wiesz” opowiada burzliwą historię małżeństwa Campebell. Rebecca i Paul przeżyli ze sobą dwadzieścia lat, które naznaczone były wzajemnymi tajemnicami, intrygami, wzlotami i upadkami. Żadne z nich nigdy nie pozostało całkowicie szczere, a przeszłości oraz własne słabości ciążyły im nieustannie.

Rebecca – kobieta sukcesu w branży farmaceutycznej, zarabiająca spore kwoty pieniędzy, została niepodziewanie wyrzucona z pracy. Powód? Kompromitujący anonim. Życie kobiety posypało się jak domek z kart, głównie z powodu jej choroby. Nie raka czy problemów psychicznych, tylko uzależnienia od…. leków. Wraz z odejściem z pracy, kończy się dostęp do specyfików, które pozwalały jej przetrwać trudne małżeńskie chwile.

Paul – właściciel firmy budowanej. Realizujący wiele projektów, splajtował na skutek załamania gospodarczego. Nie mogąc pogodzić się z porażką, zapadł w swoistą apatię bezczynności. W końcu los uśmiecha się do niego. Dostał pracę jako agent nieruchomości przy wsparciu jednego z dawnych kolegów.

Byśmy powiedzieli małżeństwo z normalnymi, może nieco podkoloryzowanymi problemami życiowymi. Nic bardziej błędnego. Z każdą kolejną stroną poznajemy historię wspólnego ich życia. Utrata pracy czy uzależnienie to jedynie uwertura do tragicznych wydarzeń. Znikające rzeczy z domu, kolejne tajemnice odkrywane podczas prywatnych śledztw, walka o przetrwanie, śmierć oraz tajemnica, która powinna połączyć małżonków, ale szybko wychodzi na jaw….

Te wszystkie wydarzenia czekają na czytelników, którzy będą chcieli zajrzeć do książki. Oprócz pozytywów taki jak: klimat napięcia, tajemniczości, ciekawej historii i intrygi, dostrzegłem kilka subiektywnych minusów. Jak dla mnie ciut za mało akcji, na rzecz „przegadania” oraz mam pewne zastrzeżenia do zakończenia. Nie można powiedzieć, że było złe. Co to, to nie! Rozwiązanie miało charakter nietypowego, ale „pachniało” mi trochę pewną lekturą szkolną.

Podsumowując, polecam i gorąco zapraszam wszystkich miłośników thrillerów psychologicznych do przeczytania „Nic o mnie nie wiesz” autorstwa E.G. Scott.   

Dziękuje bardzo wydawnictwu Muza za egzemplarz i możliwość recenzji!

Moje ostatnie posty:

1. W każdym z nas tkwi „Zadra” –Robert Małecki „Zadra” [Recenzja]

2. Miłe odkrycie na początek roku –Marta Zaborowska „Uśpienie” [Recenzja]