Szybkie tempo, wielość akcji, zadziwiająca intryga, uwikłania polityczne, finansowe i przestępcze. A wszystko w cieniu tajemniczego skarbu zamku Czocha. Panie Krzysztofie, przyjemność z czytania „Boskiego znaku” to za mało powiedziane.
Autor:
Krzysztof Bochus
Ocena:
9/10
Książkę kupisz w: Sklep
„Boski znak” jest kontynuacją bestselleru
pt. „Listy Lucyfera” w roli głównej z dziennikarzem śledczym Adamem Bergiem. Mężczyzna dochodzi do siebie po ostatnim śledztwie, próbując od nowa ułożyć życie
zawodowe i uczuciowe. Pracuje na zlecenia różnych gazet, lecz nie odczuwa
satysfakcji. Dodatkowo boryka się z dużym ładunkiem emocjonalnym w postaci
obserwowania powolnej śmierci ojca.
Propozycja od kliki najbogatszych osób w
państwie spada jak grom z jasnego nieba, szczególnie że dotyczy sprawy
interesującego go od dawna. Ukryty skarb w zamku Czocha podczas ostatnich
tygodni II wojny światowej. Zadaniem Berga jest odnaleźć precjoza w podziemiach
budowli, do której droga prowadzi przez pozostawione wskazówki.
Rozpoczyna się wyścig z czasem, ponieważ
Berg nie jest jedynym kandydatem do skarbu. Ponadto, budzą się „koszmary” z
minionego śledztwa. Czy Lucyfer powrócił? A może wierny naśladowca? Czy
najbliżsi Berga są w niebezpieczeństwie? Skutek jest tylko jeden. Dziennikarz
zagłębia się coraz bardziej w śledztwie, czując, że sprawy mogą być powiązane
ze sobą.
Krzysztof Bochus dostarczył czytelnikom
fabularny rollercoaster. Na kolejnych kartach powieści przenosimy się od Włoch,
Niemiec, archipelagu Bahamy, spotykamy się z takimi okoliczności i wydarzeniami,
że włos jeży się na głowie. Aż dziw bierze, że Berg wychodzi z nich obronną
ręką. A może ktoś nad nim czuwa? Kim są jego mocodawcy? Nikt nie przewidział
ostatecznej rozgrywki.
„Boski znak” polecam z całego
czytelniczego serca.
Dziękuje Krzysztofowi Bochusowi oraz
wydawnictwu Skarpa Warszawska za egzemplarz i możliwość recenzji.
Moje poprzednie posty to:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz