Wielka tragedia, silne emocje, duże podejrzenia i tajemnica sprzed lat. Tak można kilkoma słowami streścić „Żałobnicę” Roberta Małeckiego. Jak te wydarzenia wpłyną na kobietę, która nosi w sobie potężne brzemię przeszłości?
Tytuł:
„Żałobnica”
Autor:
Robert Małecki
Ocena:
6/10
Książkę kupisz w: Sklep
Robert Małecki spróbował swoich sił w zupełnie nowym dla siebie gatunku. „Żałobnica” jest thrillerem psychologicznym przedstawiającym historię kobiety, która boryka się z tragiczną śmiercią męża i pasierbicy. Wypadek kolejowy odbił się szerokim echem w mediach.
„Żałobnica”, czyli Anna Kowalska nie może się z tym pogodzić. Obwinia dróżniczkę, która zasłabła i nie opuściła rogatek. Powoli staje się to jej obsesją. Przyjeżdża często na przejazd, śledzi kobietę, a nawet włamuje się do jej domu. Aż w końcu rodzina zawiadamia o zaginięciu kobiety. Czy do tego przyczyniła się Anna?
W kolejny rozdziałach i podrozdziałach uzyskujemy informację o ostatnich tygodniach życia kobiety. Życia, które nie było usłane różami. Życia, w którym sama Anna uważa się za sukę, a jej małżeństwo za jeden wielki kryzys, wynikający z nagłego pojawienia się wrednej pasierbicy. Bardzo szybko okazuje się, że relacje na linii Anna – Piotr były bardzo napięte, zawiłe, a nawet podszyte dwulicowością. Dodatkowo swoją robotę wykonywała rodzina mężczyzny.
A może to wszystko miało jakiś wpływ na wypadek? W takim razie, dlaczego Anna tak mocno rozpacza po stracie męża?
Oprócz aspektu psychologicznego i przeżywanych emocji, które towarzyszą nam przez całą książką, wnikamy jeszcze w inny wątek. Szum medialny i oskarżenia pod adresem Anny w sprawie zaginięcie dróżniczki powodują zainteresowanie przeszłością kobiety oraz pewnym wydarzeniem bardzo podobnym do obecnego. Co, jeśli „żałobnica” jest zupełnie kimś innym?
Powieść Roberta Małeckiego ma plusy i minusy. Te pierwsze należą się za pomysł, kreację bohaterów, ukazanie emocji i przeżyć jak na thriller psychologiczny przystało. Niestety zabrakło odpowiedniego tempa akcji, zaskakujących zwrotów oraz pewnej dramaturgii związanej z poszczególnymi wydarzeniami, czyli z tego, czego słynie Robert Małecki.
Podsumowując, stawiał 6 w skali od 1 do 10.
Moje poprzednie posty:
1. Samobójstwo nastolatki w relacji live… - Kinga Wójcik „Spektakl” [Recenzja]
Przekonuje mnie Twoja recenzja. Myślę że sięgnę po te książkę.
OdpowiedzUsuńZapowiada się ciekawie. Fajna fabuła na film.
OdpowiedzUsuńNie koniecznie moje klimaty ale recenzja napisana super :)
OdpowiedzUsuńRecenzja brzmi bardzo ciekawie, chętnie przeczytam książkę.
OdpowiedzUsuń