piątek, 30 października 2020

Sprawiedliwość czy zbrodnia? – Krzysztof Bochus „Wachmistrz” [Recenzja]

Czas wielkiego kryzysu. Wolne Miasto Gdańsk, tajemnicze zniknięcie młodych, pięknych kobiet oraz brutalne morderstwo, czyli Krzysztof Bochus w pełnej krasie z wachmistrzem w roli głównej.

 

Tytuł:

„Wachmistrz”

Autor:

Krzysztof Bochus

Ocena:

9/10

Książkę kupisz w: Sklep

Wachmistrz

„Wachmistrz” jest szczególną powieścią kryminalną. Ten retrokryminał stanowi prequel dotychczasowych losów radcy Abella i jego wiernego kompana wachmistrza Kukulki. Krzysztof Bochus założył sobie bardzo trudne zadanie, ponieważ utrzymanie poziomu, a jednocześnie przeniesienie się o kilka lat wstecz i splecenie wszystkich poznanych już wątków wymaga mistrzowskiej precyzji.

Autor osadził powieść w Wolnym Mieście Gdańsku i jego okolicach w czasach wielkiego kryzysu, gdzie moralność ludzi pozostawia wiele do życzenia. W ciągu kilku tygodni znikają młode, piękne kobiety. Przypadek? Biorąc pod uwagę ich niski stan społeczny, można tak przypuszczać. Innego zdania jest nowo przyjęty do Kripo radca Abell. Uważa, że jest to skoordynowana, dobrze przemyślana akcja.

Szefostwo jest sceptyczne. Podobnie jak przydzielony do niego wachmistrz Kukulka. Nieokrzesany, brutalny i bezkompromisowy policjant z niekoniecznie dobrą opinią. Ich współpraca nie układa się dobrze, przypominając raczej starcia dwóch indywidualistów. Śledztwo zmusi ich do połączenia sił. 

Wachmistrz

Brutalnie zmasakrowane zwłoki jednej z kobiet. Pojawiają się kolejne tropy związane ze szmuglem oraz innymi ciemnymi interesami w mieście. Wkrótce podejrzenia padają na zupełnie inne miejsce, powodując mocne zdziwienie Abella i Kukulki. Czy śmietana miejska może być zamieszana w zniknięcie kobiet? A może pewien zakon pomagający ludziom w potrzebie? W końcu następuje przełom. Tylko czy wyjaśnienie nie zaboli radcę Abella?

Czy Krzysztof Bochus wykonał swoje zadanie? Zdecydowanie tak. „Wachmistrza” czyta się z zapartym tchem, odrywając się jedynie na inne konieczne czynności. Akcja popędza akcję, a ich zwroty są odpowiednio dozowane. Dodatkowo klimat i opis przedwojennego miasta buduje wyśmienitą scenerię dla retrokryminału. Polecam!!!

Moje poprzednie posty:

1.Do czego może doprowadzić obsesja? – Adrian Bednarek „Obsesja” [Recenzja]

2. Rodzinny sekret ukryty w bursztynie. – Anna Klejzerowicz „Medalion zbursztynem” [Recenzja]

5 komentarzy:

  1. Po recenzji jestem zaciekawiona tytułem, zbliżają się Święta i zaczynam pisać list do Mikołaja :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj dobrze, że piszesz o tej książce, nawet nie wiedziałam, że powstała, czytałam Czytałam Czarny manuskrypt, Martwy błękit, Szkarłatną głębię, klimaty retro zawsze mnie przyciągały, zatem chętnie rozejrzę się za tym tytułem. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Brzmi ciekawie. Najbardziej zainteresowało mnie osadzenie akcji w Wolnym Mieście Gdańsk, lubię takie historyczne tła.

    OdpowiedzUsuń
  4. Na pewno sięgnę po książkę, jak tylko pojawi się w mojej bibliotece.

    OdpowiedzUsuń
  5. sama okładka gdzieś mi już mignęła, ale nie zainteresowałam się nią, nie mój klimat, chociaż Wolne Miasto Gdańsk ma specyficzny klimat :-)

    OdpowiedzUsuń