Duchy, zjawy, tajemnicze stowarzyszenie i ludzie, którzy nie znają litości. Intrygujący opis, ale czy debiut literacki Natalii Kassy pt. „Marnotrawny” spełnił oczekiwania?
Tytuł:
Marnotrawny
Autor:
Natalia Kassa
Ocena:
5/10
Ostatnio w moje czytelnicze ręce trafiła książka Natalii Kassy. Jej debiut pt. „Marnotrawny” zaintrygował mnie po przeczytaniu opisu. Powieść z pogranicza thrillera, kryminału i horroru wydała mi się niezwykle interesująca. Natomiast pokaźna objętość dzieła nastawiła mnie na ucztę z dreszczykiem emocji.
Niestety po przeczytaniu czuje wielki niedosyt, choć do końca nie wiem, jak ocenić książkę. Dlaczego? Może od początku. Powieść opowiada historię Erny Brown. Kobieta z mroczną przeszłością trafia do przydrożnego hotelu w dość niewiarygodnych okolicznościach. Spotyka tam grupę ludzi zaproszonych przez gospodarza.
Szybko okazuje się, że będzie obserwatorem Wielkiej Gry. Okazuje się nią niezbyt skomplikowana gra specjalnymi kośćmi. Zabawa jest intrygująca, ale Erna dziwi się dlaczego tak wciąga pozostałych. Jakby grali o własne życie.
Z powodu zawirowań pogodowych Erna musiała pozostać w hotelu prawie cały tydzień. Początkowo pobyt dobrze na nią wpływa. Uspakaja skołatane nerwy. Jednak z nocy na noc zaczynają dziać się coraz dziwniejsze rzeczy. Koszmary, tajemnicze skrytki, nagrobki, aż w końcu duchy i zjawy, które toczą ze sobą ciągłą walkę.
Dlaczego Erna widzi swojego przyjaciela, skoro przebywa on kilkaset kilometrów dalej? Co oznaczają mroczne malowidła Tycjana oraz ciągle pojawiająca się postać Andreasa Vesaliusa?
A piski i skrobania w nocy? Gdzie znika przegrany Wielkiej Gry?
Prawda okaże się bolesna i niosąca za sobą tylko śmierć. Głównej bohaterki? A może wśród uczestników jest osoba, która uratuje Ernę?
Fabuła „Marnotrawnego” zaciekawia, lecz powieść jest bardzo nierówna. Przez pierwsze sto stron poznajemy bohaterów w sposób bardzo klasyczny, ale jednocześnie nudny. Podobnie opisana jest Wielka Gra. Akcja przywołująca emocje pojawia się dopiero w gdzieś połowie książki wraz z niewyjaśnionymi zjawiskami. Jednak są one rozwleczone oraz mocno przegadane. Tak jak wyjaśnienia postępowania bohaterów.
Wiele pozostawia do życzenia kreacja głównej bohaterki. Nie wierzę, aby osoba pracująca w tajnej organizacji umie tylko strzelać i nie potrafi obronić się przed atakiem. Doczepiłbym się też do podziału rozdziałów. Zdecydowanie za długie i rozwleczone.
Natomiast duży plus za zakończenie akcji oraz powiązanie bohaterów i wszystkich wątków. Szczerze powiem, że zaskoczyły mnie i spowodowały, że ocena powieści poszła znacznie w górę.
Podsumowując, „Marnotrawnego” autorstwa Natalii Kassy oceniam na ocenę dostateczną, czyli 5/10.
Brzmi ciekawie, choć nie wiem czy dotrwałabym do połowy treści powieści.
OdpowiedzUsuń