czwartek, 30 maja 2019

Czy znasz swoich sąsiadów? – „80 gramów” Jolanta Bartoś [Patronat medialny-recenzja]



Jako patron medialny mam zaszczyt przedstawić czytelnikom najnowszy kryminał pt. „80 gramów” autorstwa znanej wam Jolanty Bartoś (Możesz ją kupić - LINK)  Po przednich książkach („Obłęd”, „Fatum”, „Uwięzieni w Galerii Lochy”) autorka proponuje bardzo ciekawą historię opartą na niewyjaśnionym zniknięciu Emilii Krawtowicz, matki trzech chłopów oraz żony znanego miejskiego biznesmena. Co tak naprawdę stało się z kobietą?


Jolanta Bartoś

           Tytuł: 
      „80 gramów”
           Autor: 
     Jolanta Bartoś
           Ocena:   
             8/10


Książka opowiada losy dwójki przyjaciółek, wspomnianej Emilii oraz Beaty. Połączyły je wspólne studia, a następnie prowadzenie prężnie rozwijającej się firmy architektonicznej.  Wszystko wydaje się niemal idealne, aż do pewnego śnieżnego listopadowego wieczoru.  Podczas drogi do domu  dochodzi do karambolu, w którym bohaterki ledwo uchodzą z życiem, a cała scena przypomina film „Oszukać przeznaczenie”.

Czy śmierć również będzie ścigała kobiety, tak jak to było w filmie? Brzmi absurdalne.  Jednak najpierw  Emilia znika bez śladu, a następnie Beata doprowadza do wypadku z powodu umyślnie zniszczonego układu hamulcowego. Pojawia się coraz więcej niewiadomych, a zeznania sąsiadów oraz męża zaginionej w żaden sposób się nie pokrywają.

Jolanta Bartoś
Beta postanawia dociec prawdy za wszelką cenę. Nie poddaje się nawet po otrzymaniu kilku pogróżek. Czuje, że przyjaciółka nie żyje, lecz policja nie odnalazła ciała, więc formalnie uznaje ją nadal za zaginioną. Czy ktoś jest winien śmierci Emilii? Czy może Emilia uciekła do kochanka?

W ciągu miesiąca następuje cały galimatias wydarzeń, sprzecznych zeznań, domysłów oraz licznych emocji. Wszystko podszyte jest tajemniczością, niepewnością, ale również i … miłością. W „80 gramów” nie tylko jedna sprawa zostanie wyjaśniona!

Książka Jolanty Bartoś jest miłą lekturą do poduszki. Liczy nieco ponad dwieście stron, lecz ponownie autorka pokazuje, że nie trzeba stawiać na ilość, tylko na jakość. „80 gramów” czyta się szybko za sprawą krótkich rozdziałów, braku rozwlekłych opisów oraz ciekawego stylu. W powieści nie ma może strzelanin, wybuchów, pościgów, wszechobecnej krwi, choć wierzcie mi, zakończenie potrafi zaskoczyć!

Moje poprzednie posty:


17 komentarzy:

  1. Niezły pomysł na odskocznię od krwawych książek 😊

    https://subjektiv-buch.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię, kiedy jakość przewyższa ilość stron ;) czuję się zachęcona do lektury!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe, ciekawe... ;) będe miała ten tytuł na uwadze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie, do tego uwielbia krótkie rozdziały ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ciekawa propozycja. Może kiedyś się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chętnie zwrócę uwagę na książkę, zapowiada się interesująca przygoda czytelnicza.

    OdpowiedzUsuń
  7. Czuje się zachęcona recenzją! dzieki :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Brzmi ciekawie :) Nie zawsze muszą pojawiać się strzelaniny, krew i pościgi, by książka była ciekawa i przyciągała uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czasem właśnie chcemy od tego uciec i skoncentrować się na interpretacji intrygi.

      Usuń
  9. Zgadzam się nie ilość a jakość musze zajrzeć do biblioteki

    OdpowiedzUsuń
  10. No to ja już jestem ciekawa tego zakończenia.

    OdpowiedzUsuń