czwartek, 11 kwietnia 2019

Lubisz gry planszowe? Uważaj! – Hanna Greń „Chodzi lisek koło drogi” [Recenzja]



Zabójstwa, prostytutki, niemoc policji, sprawy rodzinne, sercowe, choroby i wszechobecny pasek wraz z grą planszową pt. „Chodzi lisek koło drogi”. To wszystko w okolicach Bielsko-Białej. Hanna Greń zaskoczyła wszystkich! Książka do nabycia – TUTAJ!

 

Chodzi lisek koło drogi 

Tytuł: 

„Chodzi lisek koło drogi”

           Autor: 
     Hanna Greń

          Ocena:         
             8/10
 


„Chodzi lisek koło drogi” było moim pierwszym spotkaniem z Hanną Greń. Wcześniej nie miałem sposobności poznać twórczości autorki. I powiem wam szczerze, żałuje tego! Mogę śmiało polecić powieści Hanny Greń, szczególnie osobom, które wolą połączone gatunki takiej jak kryminał i powieść obyczajowa.

Chodzi lisek koło drogiCzytelnik nie spotka w nich mocno krwawych opisów, mrożących krew w żyłach. Wszystko odbywa się subtelnie, co nie znaczy, że jest pomijane lub odsuwane na margines. Wręcz przeciwnie. Najbardziej podkreślono specyfikę pracy policjantów i ukazano jak od środka wygląda prowadzenie śledztwa. Ale nie ma się co dziwić, skoro pierwszy recenzent powieści,  czyli mąż Pani Greń jest emerytowanym policjantem.

Akcja zaczyna się od znalezienia brutalnie pobitych zwłok miejscowej prostytutki. Lekarz szybko ustala, że narzędziem zbrodni był zwykły skórzany pasek z ciężką metalową klamrą. Można kogoś zabić paskiem? I nie mówię tu o uduszeniu…

Okazuje się, że tak. Ponadto koło zwłok zostaje znaleziona figurka rudego liska, pochodzącą z popularnej gry planszowej.

Policjanci w osobach Joachima Wolfa i Marioli Koniecznej podejmują się żmudnej pracy śledczej, która z każdą godziną staje się coraz bardziej zawiła. Tym bardziej, że zamordowana tuż przed śmiercią był obecna na urodzinowej imprezie wśród ponad czterdziestu gości. Na nieszczęście Wolf i niejaka Sila (policjantka) również tam byli.

Chodzi lisek koło drogi
W obliczu choroby Wolfa do sprawy zostaje włączony komisarz Sokołowski. Śledztwo staje się coraz trudniejsze wraz z odnalezieniem kolejnych zwłok, prostytutki i mężczyzny (potencjalnego sprawcy). Pewne elemwnty zaczynają się powtarzać: to samo narzędzie zbrodni, znalezione kolejne liski, pozostawiane obok zwłok oraz obecność jednego z policjantów daje śledczym wiele do myślenia.

Czy uda się rozwiązać sprawę, gdy wszyscy mają alibi? A może mundurowi zapomnieli o bardzo ważnym szczególe związanym z pierwszym zabójstwem? Wszystko jest możliwe!

„Chodzi lisek koło drogi” jest bardzo ciekawą propozycją kryminalną, choć musiałem jej odjąć dwa punkty z mojej dziesięciostopniowej skali. Powód? Za mało akcji. Przydałoby się jeszcze kilka pościgów, jakaś strzelanina, porwanie czy ostateczna rozgrywka.
Jednak książka jest naprawdę warta polecenia!  

Dziękuje wydawnictwu Replika za super przesyłkę oraz możliwość recenzji!


 
Moje poprzednie posty:



15 komentarzy:

  1. Zarówno Liska jak i Chusteczkę mam - świetne książki, czekam na kolejną część.

    OdpowiedzUsuń
  2. Już sam tytuł książki jest ciekawy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chyba czas poszukać "Liska...". Ostatnio ciągle wchodzi mi w drogę. Przekonuje mnie recenzja, mimo odjęcia dwóch punktów... Za wielką akcją aż tak nie przepadam...

    OdpowiedzUsuń
  4. No masz,a ja myślałam,że książka o tym tytule to bajka dla dzieci!
    Nie znam autorki, nie znam książek, bo od kilku lat oddelegowano mnie do pracy za granicą. Natomiast lubię taką tematykę, byleby trup trupem nie poganiał i za dużo krwi nie było.
    Fajnie,że ktoś czyta książki i jeszcze pisze recenzje.Będąc w kraju zobaczę,czy będzie do dostania.
    Pozdrawiam!
    Irena-Hooltaye w podróży

    OdpowiedzUsuń
  5. Książka wydaje się być niesamowicie ciekawa, jednak nie jestem przekonana że była by odpowiednia dla mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Zastanawiam się, dlaczego ta książka jeszcze nie wpadła w moje ręce? Trzeba będzie naprawić to niedopatrzenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zaciekawiła mnie ta recenzja, poszukam książek tej autorki w bibliotece.

    OdpowiedzUsuń