Zabójstwa, prostytutki, niemoc policji, sprawy rodzinne, sercowe, choroby i wszechobecny pasek wraz z grą planszową pt. „Chodzi lisek koło drogi”. To wszystko w okolicach Bielsko-Białej. Hanna Greń zaskoczyła wszystkich! Książka do nabycia – TUTAJ!
Tytuł:
„Chodzi lisek koło drogi”
Autor:
Hanna Greń
Ocena:
8/10
„Chodzi lisek koło drogi” było moim
pierwszym spotkaniem z Hanną Greń. Wcześniej nie miałem sposobności poznać
twórczości autorki. I powiem wam szczerze, żałuje tego! Mogę śmiało polecić
powieści Hanny Greń, szczególnie osobom, które wolą połączone gatunki takiej
jak kryminał i powieść obyczajowa.
Czytelnik nie spotka w nich mocno
krwawych opisów, mrożących krew w żyłach. Wszystko odbywa się subtelnie, co nie
znaczy, że jest pomijane lub odsuwane na margines. Wręcz przeciwnie.
Najbardziej podkreślono specyfikę pracy policjantów i ukazano jak od środka wygląda
prowadzenie śledztwa. Ale nie ma się co dziwić, skoro pierwszy recenzent powieści, czyli mąż Pani Greń jest emerytowanym policjantem.
Akcja zaczyna się od znalezienia
brutalnie pobitych zwłok miejscowej prostytutki. Lekarz szybko ustala, że narzędziem zbrodni był zwykły skórzany pasek z ciężką metalową klamrą. Można
kogoś zabić paskiem? I nie mówię tu o uduszeniu…
Okazuje się, że tak. Ponadto koło zwłok
zostaje znaleziona figurka rudego liska, pochodzącą z popularnej gry
planszowej.
Policjanci w osobach Joachima Wolfa i
Marioli Koniecznej podejmują się żmudnej pracy śledczej, która z każdą godziną
staje się coraz bardziej zawiła. Tym bardziej, że zamordowana tuż przed
śmiercią był obecna na urodzinowej imprezie wśród ponad czterdziestu gości. Na
nieszczęście Wolf i niejaka Sila (policjantka) również tam byli.
W obliczu choroby Wolfa do sprawy
zostaje włączony komisarz Sokołowski. Śledztwo staje się coraz trudniejsze wraz
z odnalezieniem kolejnych zwłok, prostytutki i mężczyzny (potencjalnego
sprawcy). Pewne elemwnty zaczynają się powtarzać: to samo narzędzie zbrodni, znalezione kolejne liski, pozostawiane obok zwłok oraz obecność
jednego z policjantów daje śledczym wiele do myślenia.
Czy uda się rozwiązać sprawę, gdy
wszyscy mają alibi? A może mundurowi zapomnieli o bardzo ważnym szczególe
związanym z pierwszym zabójstwem? Wszystko jest możliwe!
„Chodzi lisek koło drogi” jest bardzo
ciekawą propozycją kryminalną, choć musiałem jej odjąć dwa punkty z mojej
dziesięciostopniowej skali. Powód? Za mało akcji. Przydałoby się jeszcze kilka
pościgów, jakaś strzelanina, porwanie czy ostateczna rozgrywka.
Jednak książka
jest naprawdę warta polecenia!
Dziękuje wydawnictwu Replika za
super przesyłkę oraz możliwość recenzji!
Moje poprzednie posty:
Zarówno Liska jak i Chusteczkę mam - świetne książki, czekam na kolejną część.
OdpowiedzUsuńJuż sam tytuł książki jest ciekawy.
OdpowiedzUsuńIntrygujący :-)
UsuńLubię sięgać po takie książki!
OdpowiedzUsuńCieszę się bardzo :-)
UsuńZapowiada się ciekawa lektóra :)
OdpowiedzUsuńChyba czas poszukać "Liska...". Ostatnio ciągle wchodzi mi w drogę. Przekonuje mnie recenzja, mimo odjęcia dwóch punktów... Za wielką akcją aż tak nie przepadam...
OdpowiedzUsuńJa chyba jednak wolę inne książki;)
OdpowiedzUsuńNo masz,a ja myślałam,że książka o tym tytule to bajka dla dzieci!
OdpowiedzUsuńNie znam autorki, nie znam książek, bo od kilku lat oddelegowano mnie do pracy za granicą. Natomiast lubię taką tematykę, byleby trup trupem nie poganiał i za dużo krwi nie było.
Fajnie,że ktoś czyta książki i jeszcze pisze recenzje.Będąc w kraju zobaczę,czy będzie do dostania.
Pozdrawiam!
Irena-Hooltaye w podróży
Super gra!
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł ;)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje się być niesamowicie ciekawa, jednak nie jestem przekonana że była by odpowiednia dla mnie
OdpowiedzUsuńPewnie szybko się czyta :)
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, dlaczego ta książka jeszcze nie wpadła w moje ręce? Trzeba będzie naprawić to niedopatrzenie. :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiła mnie ta recenzja, poszukam książek tej autorki w bibliotece.
OdpowiedzUsuń