Czwarta próba z twórczością Katarzyny Bondy. „Pochłaniacza” (kupisz ją TUTAJ!) mogę ocenić na ocenę dobrą, choć książka ma sporo plusów. Ale najpierw...
Tytuł:
Pochłaniacz
Autor:
Katarzyna Bonda
Ocena:
6/10
Pochłaniacz jest pierwszym tomem z nowym
bohaterem (a raczej bohaterką) w roli głównej. Niejaka Sasza Załuska. Doktorantka
profilowania w Anglii przyjeżdża do Polski, aby dokończyć swoją pracę. Była
policjantka, alkoholiczka, która po nieudanej akcji CBŚ (z jej winy) zostaje
ranna i odchodzi z szeregów służb. Usytuowano ją w Anglii jak najdalej od
rodziny. Podjęła leczenie, urodziła córkę (ojcem jest - no właśnie kto?) i
zaczęła studia.
Szybko okazuje się, że zostało
powierzone jej pewne zadanie - odnalezienie osoby, która czyha na życie byłego
gangstera i policjanta Bulego. To on zlecił jej misję za niebagatelną sumę.
Jednak czy na pewno to był on? Buli zupełnie inaczej wygląda niż osoba, która z
nią rozmawiała.
Dochodzi do zabójstwa pewnego
piosenkarza. Sasza pomagając policji, próbuje rozwikłać zagadkę z przeszłości, ponieważ
właśnie tam znajduje się klucz do odnalezienia zabójcy. Wszystko zaczyna się
ponad 20 lat temu, a kręci się wokół gangstera, inwalidy Jerzego Popławskiego
ps. "Słoń".
źródło: lubimyczytac.pl |
Sasza wkracza na grząski grunt, gdyż wielu policjantów działało lub
działa na dwa fronty. Ponadto, układy i układziki są wszechobecne i nie wiadomo
czy osoba, z którą się rozmawia, nie jest czasami podstawiona. Do tego należy
dodać różne zeznania, zaniki pamięci, podmiana miejsc, podobni ludzie, świat
gangsterski, policyjny, duchowny … Zawiłość, zawiłość i jeszcze raz zawiłość.
To jest z jednej strony plus książki,
gdyż widać, że autorka przygotowała się w sposób rzetelny do pisania i samej
akcji. Dba o każdy szczegół i dość rozlegle opisuje. Zresztą z przygotowania
merytorycznego znana jest Katarzyna Bonda i za to jej chwała.
Jednak zawiłość trochę przerosła formę.
Można się pogubić, a wyjaśnienia wątków pojawiają się nagle i nie do końca
wiadomo skąd, przez co powieść strasznie się przeciąga. Ponadto, samo
rozwiązanie jest strasznie zagmatwane, odróżnienie jednej osoby od drugiej
nastręcza wiele trudności. Dla mnie minusem jest też bardzo potoczny język.
Prawdziwy, choć w niektórych fragmentach niezrozumiały.
Dlatego tylko ocena dobra, aczkolwiek za
warsztat merytoryczny i dbałość o szczegóły powinna być rewelacyjna.
Moje poprzednie posty:
Kojarzę gdzieś motyw rozwiązywania sprawy sprzet lat.
OdpowiedzUsuńJa Bondę bardzo lubię. Sporo osób narzeka na wielowątkowość i ilość bohaterów, ale ja naprawdę przepadam za jej książkami.
OdpowiedzUsuńPochłaniacza czytałam jakiś czas temu i muszę powiedzieć,że cała seria o Załuskiej naprawdę mi się podobała ;)
OdpowiedzUsuńPochłaniacz był moją pierwszą przygodą z Katarzyną Bondą i powiem tak, książka mi się podobała, ale niektóre dłużyzny bardzo irytowały. A ta nutka tajemnicy wokół głównej bohaterki mocno nie dopracowana.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja. Książka faktycznie jakby zbyt rozległa, nieźle zagmatwana, czasami nawet irytująca. Ale całość dość dobra i wciągająca. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWstyd przyznać, ale przygody czytelnicze z książkami tej autorki jeszcze przede mną. ;)
OdpowiedzUsuńMój mąż lubi Bondę, ja mniej. Pokaże mu Twoją recenzję.
OdpowiedzUsuńMyślę, że przeczytam latem podczas urlopu.
OdpowiedzUsuńKiedy zawiłość przerasta formę to odpuszczam książkę.
OdpowiedzUsuńA ja mimo wszystko jestem ciekawa, jak bardzo się pogubię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/