niedziela, 18 sierpnia 2019

Morderstwo w Gnieźnie, czyli „Wszystko do nas wraca” Arkadiusza Lawrenca [Recenzja]



Wszystko do nas wraca” jest ciekawą pozycją z gatunku kryminału. Szczególnie dla osób, które chcą przeczytać niezbyt rozbudowaną fabułę z dość dynamicznie dziejącymi się wydarzeniami. Zbrodnie potrafią zadziałać na wyobraźnie. I tu plus dla Arkadiusza Lawrenca.




Arkadiusz Lawrenc

Tytuł: 

„Wszystko do nas wraca”

Autor: 

Arkadiusz Lawrenc

Ocena: 

6/10

Możesz ją kupić w:

Księgarnia


 Akcja kryminału ma miejsce w jednym z najstarszych miast w Polsce. Na obrzeżach Gniezna nastolatek, odrywa pożar starego samochodu. Niby nic ciekawego, lecz okaleczona młoda kobieta przy nim powoduje już palpitacje serca.


Lekarzom nie udaje się je uratować, a pierwsze przesłuchania nie przynoszą żadnych rezultatów. Wręcz przeciwnie. Prowadzący śledztwo podkomisarza Radosław Sokołowski i komisarza Zenon Wiśniewski próbują odtworzyć ostatnie chwile z życia ofiary. Bardzo urozmaiconego życia.

Arkadiusz Lawrenc
źródło:wydawnictwonovaeres.pl
W końcu udaje się namierzyć podejrzanego. Jednak ostateczna weryfikacja powoduje jeszcze więcej pytań. Czy sprawa jest aż tak prosta? A może to zwykły zbieg okoliczności lub zaplanowana gra mordercy. Wkrótce wychodzi na jaw pseudonim mordercy. Niestety okupiony kolejną ofiarą. Wszystkie ślady prowadzą do jednego z domów dziecka. Tylko czy tam policjanci znajdą rozwiązanie? A może to kolejny podstęp.

Arkadiusz Lawrenc wplótł  we „Wszystko do nas wraca” wątek psychologiczny, związany z przeżyciami głównego bohatera. Sprawa odciska na nim bardzo mocne piętno.

Teraz o wadach. Do kilku rzeczy można się przyczepić. Przede wszystkim skrótowości opisanego śledztwa, poszczególnych wydarzeń czy dociekań policyjnych. Również wspomniany aspekt psychologiczny jest mocno przerysowany, a czasami niezrozumiały. Ponadto w fabularnej komendzie panuje dziwna hierarchia. Podkomisarz rozwiązuje sprawę, a jego partner (komisarz) wykonuje jego polecenia bez zająknięcia. Trochę fantastyczne podejście.

Co do tożsamości mordercy. Ja odgadłem ją w gdzieś połowie książki, choć nie był on tak bardzo widoczny. Jednak rozczarowało mnie zakończenie. Szkoda, bo sama intryga bardzo ciekawa.

Reasumując, „Wszystko do nas wraca” Arkadiusza Lawrenca ma plusy i minusy. Wszystko zależy od czytelnika. Jeśli chce dostać, powieść rangi np. Miłoszewskiego czy Chmielarza to może się rozczarować. Jeśli nie, to znajdzie coś dla siebie. Osobiście przeczytałem książkę bardzo szybko, pozostawiając u mnie dobre wspomnienia.

Moje poprzednie posty:


11 komentarzy:

  1. To wydawnictwo ostatnio bardzo mnie do siebie zraziło. Także pewnie nie kupię tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, nie, nie... po taki gatunek sięgam tylko wtedy, kiedy książka jest naprawdę dobra. Smutno trochę kiedy w połowie książki wiesz, kto zabił.. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Polskie kryminały zaczęłam poznawać przez Mroza 😉. Może kiedyś sięgnę po innych autorów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię zanurzać się w kryminalnych nutach, tylko muszę być trzymana w niepewności do samego końca powieści.

    OdpowiedzUsuń
  5. Musze pokazać mężowi, on lubi takie ksiażki a Gniezno jest blisko nas :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie zaprzeczam, ale może sięgnę. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie słyszałam wcześniej ani o książce, ani o autorze.

    OdpowiedzUsuń