Czy można zabić podczas koncertu „Czterech pór roku” Antonio Vivaldiego? I to jeszcze głównego skrzypka? Nieprawdopodobne, ale prawdziwe. Tak samo, jak głównych bohater- flecista Amadeusz, który charakteryzuje się wiecznym głodem i dużym brzuchem. A także bardzo dobrą dedukcją. Wszystko w „Czterech porach śmierci” Olgi Warykowskiej.
Tytuł:
„Cztery pory śmierci”
Autor:
Olga Warykowska
Ocena:
9/10
Książkę kupisz: TUTAJ
Olga Warykowska stworzyła bardzo zmyślną
komedię kryminalną. W „Czterech porach śmierci” można spotkać wszystko, co
powinien zawierać taki gatunek – zbrodnia, poczucie humoru, specyficzni,
komiczni bohaterowie oraz nietypową scenerię. A motyw przewodni w postaci
przeróżnego jedzenia jeszcze bardziej podkreśla apetyt na przeczytanie dzieła.
Amadeusz Wagner – flecista obdarzony
dużą nadwagą oraz niekończącym się apetytem, próbuje swoich sił w orkiestrze.
Zbieraninie różnych muzyków, z których każdy chce pokazać swoje umiejętności.
Razem grają fatalnie. Próby kończą się niesmakiem lub kłótnią.
Podczas głównego koncertu przy dość
małej widowni dochodzi do tragedii. W czasie solówki pada martwy Grzegorz
Krzyżczak, zajmujący pozycję głównego skrzypka. Wszyscy są w szoku, aż do
przyjazdu policji. Sprawę prowadzą: charyzmatyczny inspektor Ryszard Ryszard i
ciapowaty starszy posterunkowy Popik. Następuje szybkie zebranie odcisków, pierwsze
przesłuchania i… zamknięcie śledztwa.
Do akcji postanawia wkroczyć Amadeusz.
Rozpoczyna zabawę w detektywa, wykorzystując spostrzegawczość, gumowe uszy,
logikę oraz niekiedy zwykły przypadek. Krok po kroku odkrywa, jak złe relacje
panują w całej filharmonii. Związki pomiędzy poszczególnymi muzykami przypawają
go o mdłości i zawroty głowy. Natomiast burczący brzuch nie tylko przypomina mu
o głodzie, ale również o trafnym odkrywaniu kolejnych elementów łamigłówki. Czy
ułoży ją do końca?
„Cztery pory śmierci” jest znakomitą
komedią kryminalną. Główny bohater został wykreowany tak komicznie, że aż dziw,
że umie wykorzystywać logiczne myślenie. Ciągły głód i nowe rodzaje dań są dla
niego motorem napędowym. Sam zrobiłem się głodny, czytając książkę.
Olgo Warykowsko! Gratuluje intrygującego, a zarazem śmiesznego
kryminału. Szczerze go polecam!
Dziękuje za egzemplarz i możliwość recenzji wydawnictwu Novae Res
Moje
poprzednie posty:
Komedia kryminalna? Brzmi interesująco. Nawet dla mnie, a ja fanką kryminałów nie jestem.
OdpowiedzUsuńŁączenie gatunków, to zawsze coś świeżego i oryginalnego.
OdpowiedzUsuń